Niech żyje bal…
Niezwykły wieczór, o którym marzyliśmy przez lata edukacji stał się faktem.
Przygotowywaliśmy się do niego przez kilka ostatnich tygodni. Przebrnęliśmy przez trudy doboru kreacji, ćwiczenia poloneza- wszystko to, by uczynić te kilka chwil magicznymi, dopracowanymi w każdym calu.
Miejsce, w którym się znaleźliśmy-mury zamku Karnity- dodało powagi sytuacji. Uroczystość została otwarta przemówieniem Pani Dyrektor, a następnie, staropolskim zwyczajem, odtańczyliśmy poloneza.
Był to nasz ostatni wieczór w tak licznym gronie spędzony na tańcach i zabawie. Wykorzystaliśmy go więc tak dobrze, jak tylko potrafiliśmy bawiąc się w najlepsze z przyjaciółmi, wychowawcami, i zaproszonymi gośćmi. Znakomicie wykonaliśmy zbiorowe choreografie i konkursy przygotowane dla nas przez orkiestrę. I, mimo że nie mieliśmy czasu na rozważania dotyczące przyszłości, noc 15. stycznia uświadomiła nam nieubłagany upływ czasu. W przygotowaniach do egzaminu dojrzałości już czujemy na karku jego oddech.
Monika Król